wtorek, 5 listopada 2013

Wakey, wakey!

Dzień dobry!
Dni mijają szybko i szybko też zachodzi słońce (dzisiaj O 16!!!), ale mimo to te "długie" noce zlatują mi migiem i wiecznie jestem senna. Wygląda na to, że zanim się obejrzymy, a nadejdzie grudzień... Ale, o dziwo, wcale nie jest mi z tą świadomością źle!
Obecną pochmurną i chłodną aurę umilam sobie fantazjami o wakacjach w Hiszpanii,
Plotkarą i pozytywnymi zdjęciami. Nie narzekam i całkiem sporo się uśmiecham.
Nie jest idealnie, ale w końcu nie jest też fatalnie. Staram trzymać się z daleka od kłopotów i motywować do ruchu. Chyba w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiadkiem, bo co roku muszę walczyć z chęcią zapadnięcia w sen zimowy! Mój organizm zachowuje się jakby naprawdę był do tego przystosowany.













































/Poznajcie jednego z małych potworków mojego kolegi ;-)/

A co Wy robicie, aby móc normalnie funkcjonować w takie dni jak ten dzisiejszy? 

xoxo